Dobre polskie komedie romantyczne istnieją. Przekonaj się jakie to tytuły.

Możliwe spojlery!

Komedia romantyczna to bardzo grząski grunt i trudny temat, bo od kilku lat polskie produkcje tego rodzaju uchodzą za synonim tandety i są na podobnym, słabym poziome. Schludne kawiarenki, bogaci biznesmeni w stolicy, piękne dziewczyny szukające miłości w dużym mieście i seria „przypadkowych” spotkań, które kończą się wielką miłością. Tak ogólnie to według polskich filmowców w Polsce mamy chyba tylko Warszawę, a Warszawa składa się z kilku ślicznych uliczek i niezliczonej ilości drogich restauracji. Można powiedzieć, że pierwszą polską komedią romantyczną zapowiadającą całą serię następnych był film Zakochani (2000) z Magdaleną Cielecką i Bartoszem Opanią w rolach głównych. Potem nadeszła era feministycznych komedii romantycznych, gdzie kobiety są silne, zajmują ważną pozycję w firmie lub szefują, mężczyzn zmieniają jak rękawiczki, a wieczorami upijają się w klubie (np. Lejdis z 2007). Część tych filmów z romantyzmem ma niewiele wspólnego. Co jakiś czas na światło dzienne wychodzą potworki w rodzaju Śniadanie do łóżka, Podejrzani zakochani czy Dzień dobry, kocham cię!.

Jest jednak kilka ciekawszych propozycji w sam raz na długie, zimowe wieczory. Są to komedie romantyczne, które czasem śmieszą, czasem wzruszają, a często włączają nam tryb kibica, który trzyma kciuki i z zapartym tchem śledzi losy bohaterów. Wybrałam kilka tytułów, które znam doskonale i śmiało mogę powiedzieć, że dają radę wśród całej tej papki wyprodukowanej w ostatnich latach.

Nigdy w życiu! (2004) reżyser Ryszard Zatorski – Ten film zapoczątkował boom na komedie romantyczne w Polsce, ale to zapowiadało się naprawdę dobrze. W obsadzie znalazła się piękna Danuta Stenka, Artur Żmijewski, Joanna Brodzik czy Jan Frycz. Na kanwie powieści pod tym samym tytułem autorstwa Katarzyny Grocholi – czołowej pisarki jeśli chodzi o tematykę damsko-męską w naszym kraju. Jej książka była prawdziwym bestsellerem. Judytę, którą gra Danuta Stenka poznajemy jako przykładną żonę i matkę dorastającej córki Tosi. Jej praca zawodowa polega na odpowiadaniu na listy czytelników pewnego czasopisma. Przyjaźni się z Ulą (Joanna Brodzik) i wiedzie całkiem spokojne życie. Do czasu. Pewnego dnia mąż (Jan Frycz) postanawia się z nią rozwieźć i ogłasza, że znalazł sobie młodszą kochankę. Jak łatwo przewidzieć świat Judyty wywraca się do góry nogami. Postanawia zerwać z dotychczasowym otoczeniem i wybudować dom z dala od miasta. Taki o jakim marzyła od zawsze. Judyta kontynuuje współpracę z redakcją odpowiadając na wiadomości w nowym domu. Pewnego dnia na jej skrzynkę mailową przychodzi list od niejakiego Leona Zakrzewskiego, z którym nawiązuje dłuższą korespondencję. Wkrótce na ognisku zorganizowanym przez Ulę poznaje też Adama (Artur Żmijewski). Wygląda na to, że sprawy się skomplikują. Nigdy w życiu! to ciepły, uroczy film pełen dobrych dialogów. Fabuła nie jest skomplikowana, ale nie tego wymaga się od komedii romantycznych. Chwilami jest zabawnie, a czasem wzruszająco. Kobieta tuż przed czterdziestką, rozwiedziona z dorastającą pyskatą córką, nadopiekuńczymi wciąż rodzicami, którzy wtrącają się w jej życie prywatne. Wydaje się, że nic już Judyty w życiu nie czeka. Jednak myli się i to bardzo. Dom na wsi to dopiero początek. Opowieść nastraja pozytywnie i zostawia po sobie pozytywne uczucia. A scena w deszczu jest chyba jedną z tych romantycznych, które tkwią w pamięci. Okraszona pięknym utworem Edyty Bartosiewicz Opowieść jest wręcz zakończeniem idealnym.
nigdy w życiu 1
 Nigdy w zyciu! (2004) on IMDb

Rozmowy nocą plakat 1Rozmowy nocą (2008) reżyser Maciej Żak – komedia romantyczna z Magdaleną Różczką i Marcinem Dorocińskim w rolach głównych. Matylda dość nietypowo zarabia na życie – sprzedaje anioły wykonane z ciasta. Bartek jest szefem kuchni w jednej z restauracji. Oboje są samotni. Matylda desperacko pragnie dziecka. Tak desperacko, że jest jej już nawet obojętne z kim będzie je miała. Poszukuje tylko dawcy nasienia, mężczyzny który ma dobre geny, które przekaże dziecku. Pewnego dnia kobieta zamieszcza dość nietypowe ogłoszenie, na które odpowiada kilku mężczyzn i…Bartek. Domyślacie się pewnie co z tego wyniknie. Po 2007 roku następuje czas feministycznych komedii. Bohaterki są singielkami, same spędzają wieczory (ewentualnie z przyjaciółką), mężczyzna potrzebny jest tylko do celów prokreacyjnych, a same wikłają się w krótkie romanse. Takim typem kobiety jest właśnie Matylda. Oczywiście jak to w komediach romantycznych bywa zakochuje się, a tytułowe rozmowy nocą przez telefon dają jej ukojenie i choć z początku tego nie przyznaje – są jej potrzebne i wnoszą wiele w jej samotne dotąd życie. Czyżby mała zmiana planów? Rozmowy noca (2008) on IMDb 

Listy do M plakat 1Listy do M. (2011), reżyser Mitja Okorn – no  i mamy swoją własną wersję hitu z 2003 roku. Chyba wiecie o czym mowa? I ten plakat: tak do złudzenia przypomina poster filmu To właśnie miłość. Mamy tu więc standardowo kilka historii, które przeplatają się i mają swój finał w dzień Wigilii Bożego Narodzenia. To mi akurat nie przeszkadza. Lekka, zabawna, nieskomplikowana komedyjka w czasie świątecznym mile widziana. Jest tu samotna dziewczyna (Doris?!), która pracuje jako „Mikołajka” w centrum handlowym (Roma Gąsiorowska), radiowiec Mikołaj z popularnej stacji (Maciej Stuhr), samotne małżeństwo (Agnieszka Wagner i Wojciech Malajkat) czy też facet robiący w galerii za Świętego Mikołaja Melchior (no tak Święta, niech imię będzie świąteczne i niech gra go Tomasz Karolak), który nie cierpi szczerze swojej fuchy. W komedii roi się od lampek świątecznych, amerykańskich standardów w stylu Jingle Bells, pięknych choinek na wystawach sklepowych, a bohaterowie mają super mieszkania obowiązkowo urządzone w nowoczesnym standardzie. Jako całość na Listy do M. patrzy się naprawdę z przyjemnością. Film jest wizualnie piękny, Warszawa zasypana białym puchem, można poczuć ducha Świąt. Nie brak w nim zachwycających zdjęć.Wspólnym mianownikiem wszystkich historii jest szeroko pojęta miłość, którą bohaterowie odkrywają właśnie w Boże Narodzenie. Jak to zwykle z kasowymi hitami bywa, film doczekał się sequela. Kontynuacja zatytułowana Listy do M. 2 bardzo mnie jednak rozczarowała. Tak bardzo, że może poświęcę jej osobny wpis. Póki co, polecam seans gdzieś od grudnia. Nastraja pozytywnie.Listy do M 1 Listy do M. (2011) on IMDb

Planeta singli plakat 1Planeta singli (2016), reżyser Mitja Okorn – ostatnia i najnowsza pozycja w tym zestawieniu. Film miał premierę niespełna rok temu. Jako jeden z nielicznych polskich filmów o miłości ma średnią na Filmwebie 7,3. Rzeczywiście, ta komedia romantyczna wyróżnia się tym razem nie tylko kostiumami (choć te są naprawdę świetne), ale wreszcie nie aż tak standardową i oklepaną fabułą. Nie jest też tak przewidywalna jak pozostałe, choć oczywiście mamy do czynienia ze szczęśliwym zakończeniem. Ania (Agnieszka Więdłocha) to romantyczna spokojna dziewczyna, na co dzień ucząca muzyki w szkole podstawowej. Wolne godziny spędza na portalach randkowych w poszukiwaniach tego jedynego i na robieniu zakupów dla matki, która po stracie męża nie wychodzi z domu i wpadła w depresję. Tomek (Maciej Stuhr) prowadzi jeden z najpopularniejszych programów rozrywkowych. Ich drogi pewnego dnia przecinają się. Po dość gwałtownej wymianie zdań, mężczyzna zdaje się być tak zauroczony Anią i jej niepoprawnym romantyzmem, że proponuje jej układ. Ona umawiać się będzie na randki i zdawać mu z nich relacje, a on ukaże w swoim show prawdziwe oblicze mężczyzn i kobiet, którzy flirtują w sieci i umawiają się potem na spotkanie w rzeczywistości. Ania zgadza się tym bardziej, że Tomek obiecuje jej nowy fortepian tak potrzebny w szkole gdzie uczy. Oczywiście jak nietrudno się domyślić sprawy się komplikują, dziewczyna przestaje być anonimowa, jej randkowe poczynania obserwują wszyscy. Wreszcie poznaje mężczyznę, który zdaje się być inny niż wszyscy. Kogo wybierze? Antoniego czy Tomka, który nagle staje się być jej bliski? Wbrew pozorom nie jest to takie oczywiste.
Planeta singli 1 Planeta Singli (2016) on IMDb

Categories: Rankingi

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *