Aktorzy, których nagła i tajemnicza śmierć zszokowała filmowy świat i ich wielbicieli.
Świat filmu jak wszyscy wiedzą to nie tylko blichtr, sława i bogactwo. To również ciemna, mroczna strona czasem tak bardzo chowana przed resztą świata. Zbrodnie, tajemnicze wypadki czy morderstwa to drugie, skrywane oblicze Fabryki Snów, lecz nie mniej interesujące. Sprawy o których napiszę nie pochodzą tylko z Hollywood, ale wszystkie dotyczą aktorów, którzy stracili życie nagle, a ich odejście opłakiwała nie tylko rodzina ale też liczni wielbiciele ich talentu. Do swojego zestawienia wybrałam również mniej znane nazwiska jak i jedno, które może wcale nie być znane w Polsce gdyż osoba ta grała jedynie w brazylijskich produkcjach.
Aktorzy ci niejednokrotnie odgrywali role w filmach i serialach kryminalnych jednak życie pisze swoje własne, często tragiczne scenariusze. Do dziś za jedną z najstraszniejszych i najbrutalniejszych zbrodni uznaje się tę dokonaną na Sharon Tate i jej przyjaciołach (o tym pisałam już przy okazji drugiej części listy najpiękniejszych aktorek). Dlatego jej nazwisko nie znajduje się w tym pełnym tragicznych zdarzeń zestawieniu.
William Desmond Taylor (1972-1922)
Historia jednego rewolweru z obsesją w tle
Taylor był gwiazdą kina niemego irlandzkiego pochodzenia. W jego filmografii znajduje się wiele tytułów, a wśród nich Bitwa o Gettysburg, The Sins of the Father (1913), Millions for Defence, The Brute (1914), An Eye for an Eye (1915).
1 lutego 1922 roku aktor i reżyser spędzał czas z koleżanką z pracy, aktorką komediową Mabel Normand u siebie w domu. Wieczorem odprowadził swojego gościa do auta, pożegnał się i wrócił do posiadłości. Około 7:30 rano jego kucharz Henry Peavey znalazł Taylora martwego w salonie. Okazało się, że nie było to samobójstwo jak od razu podejrzewał, a Taylor leżał w kałuży krwi z kulą w plecach.
Najciekawsze wydaje się być stanowisko Paramount Studios. Przedstawiciele wytwórni aktora przybyli na miejsce (zamiast policji zostali powiadomieni w pierwszej kolejności), przechwycili wszystkie listy z wyjątkiem tych, które Taylor skrzętnie schował (jak się okazało w butach do jazdy konnej). Uprzątnęli butelki i szklanki po alkoholu. Kucharza poinstruowali nawet, by wyczyścić krew znajdującą się w mieszkaniu. W studio nie chciano kolejnego skandalu. W tym samym czasie kilka gwiazd wytwórni walczyło z uzależnieniem od narkotyków (np sławny aktor Wallace Reid), jeszcze inny gwiazdor Roscoe Fatty Arbuckle był sądzony o gwałt i morderstwo na aktorce Virginii Rappe. Bez wątpienia Paramount Studios utrudniło śledztwo i zatarło potencjalnie istotne dowody w sprawie śmierci Taylora.
Głównymi podejrzanymi były kobiety. Pierwszą z nich była Mary Miles Minter, zaledwie 20-letnia blondwłosa aktorka, która podkochiwała się w starszym Taylorze i posyłała mu liczne listy miłosne. Aktorka z pewnością miała obsesję na punkcie gwiazdora bo lata później utrzymywała, że byli zaręczeni co nie było prawdą. W mieszkaniu zmarłego znaleziono chusteczkę z inicjałami MMM oraz różową koszulę nocną. Okazało się, że kobieta wymykała się niejednokrotnie z domu w nocy do mieszkania Taylora , ten odrzucał jej zaloty i nie chciał dawać nadziei mówiąc że mógłby być jej ojcem. Przyjaciele opisywali aktora jako indywidualistę, spokojnego dżentelmena,który lubował się w czytaniu książek i kochał swoją pracę. Podejmował również działania, które miały na celu wyeliminowanie narkotyków z branży filmowej. To mogło przysporzyć mu wrogów.
W 1920 roku doszło do pewnego nietypowego zdarzenia z udziałem Mary. Panna Minter zamknęła się z matką w swoim pokoju z bronią, która w pewnym momencie wypaliła. Kiedy zbiegła się rodzina dziewczyna grała martwą, uznała to za bardzo zabawny żart śmiejąc się do rozpuku. Utrzymywano później, że była to ta sama broń z nabojem tego samego typu i tej samej wagi, co ten znaleziony w ciele aktora. Zeznał to przed sądem detektyw Lt. Sanderson w 1937 roku.
W książce Cast of Killers (1986) pojawia się też hipoteza, że za zabójstwem stała matka Mary – Charlotte, która miała być zazdrosna o córkę i do posiadłości Taylora wtargnęła przebrana za mężczyznę, a widząc Mary w jego domu wpadła w szał i zabiła aktora. Z kolei babka Mary Minter – Julia zeznała, że wzięła nieszczęsny rewolwer i ukryła go na mokradłach niedaleko swojej plantacji w Luizjanie. Później broń została stamtąd zabrana. W 1973 roku były prokurator okręgowy Buron Fitts zabił się strzelając z identycznego rewolweru.
Powstało kilka książek opisujących losy Williama Desmonda Taylora, a w jednej z nich można przeczytać, że na skrzynkę mailową poświęconej mu strony internetowej w 1996 roku przyszła tajemnicza wiadomość. Treść głosiła, że nadawca jest sąsiadem pewnej staruszki, która nie opuszcza już swojego domu. Pat Lewis była wdową i przyjaciółką jego matki. Gdy zbliżał się kres życia poprosiła, by przyprowadzono księdza na ostatnią spowiedź, jednak nie było takiej możliwości. Na łożu śmierci wyznała, że była niegdyś gwiazdą kina niemego i że zastrzeliła aktora Williama Desmonda Taylora. Faktycznie Pat Lewis było nowym nazwiskiem aktorki wcześniej znanej jako Margaret Gibson. Personalia zmieniła po tym jak zaczęła mieć kłopoty z prawem i aresztowano ją za handlowanie niezwykle wtedy popularnym opium. Z zarzutów została oczyszczona i od tamtej chwili znana była jako Patricia Palmer (choć jakiś czas później ponownie trafiła do aresztu tym razem za wymuszenia).
Zagadkowa śmierć 49-letniego Williama Desmonda Taylora pozostaje nadal jedną z ciekawszych i nierozwiązanych spraw w Hollywood.
Carl Alfalfa Switzer (1927-1959)
Zaginiony pies, pieniądze i jedna zła decyzja
Carl Switzer to aktor, który swój sukces zawdzięczał przede wszystkim roli urwisa Alfalfy w dużej serii filmów o dzieciakach (Our Gang). Przydomek przylgnął do niego na dobre, w mediach przedstawiany był właśnie jako Carl Alfalfa Switzer. Jako nastolatek i dorosły grał głównie małe epizody m.in. w To wspaniałe życie (1946), Liście do trzech żon (1949), Kocich śladach (1954), Dziesięcioro przykazań (1956) czy Ucieczce w kajdanach (1958).
Prywatnie Switzer nie był grzecznym chłopcem. W latach 50 popadł w różne konflikty z prawem. Raz został nawet aresztowany za…ścinanie drzew w Sequoia National Forest, w 1958 roku został też postrzelony przez nieznanego sprawcę tuż przed barem w San Fernando Valley.
Jeszcze w tym samym roku otrzymał angaż w produkcji Stanleya Kramera Ucieczka w kajdanach. Jednak z pieniędzmi było na tyle krucho, że zanim doszło do realizacji musiał parać się innymi zajęciami, by zarobić na chleb.
Pracował więc także jako barman, na pół etatu zatrudnił się też jako przewodnik polowań. Pewnego razu Switzer pożyczył ogara od znajomego Mosesa Buda Stiltza. Niestety pies uciekł aktorowi w trakcie polowania, gwiazdor obiecał więc nagrodę 50 dolarów za pomoc w odnalezieniu zguby. Kilka dni później w barze zjawił się mężczyzna, który przyprowadził psa. Switzer uczciwie i zgodnie z umową zapłacił obiecaną nagrodę, a także z chęcią postawił kilka drinków. Parę dni później w trakcie jednego z wieczorów upił się i wpadł na dość zaskakujący pomysł. Tak właściwie Stiltz jest mu dłużny 50 dolarów, które wydał by sprowadzić uciekiniera z powrotem do domu. Trzeba więc te pieniądze jakoś odzyskać. Nie pomyślał, że kolejne godziny doprowadzą do wielu zaskakujących wydarzeń.
21 stycznia 1959 roku Switzer wraz ze swoim kumplem, Jackiem Piottem podchmieleni udali się do domu Stiltza znajdującego się w Mission Hills. Chcieli odzyskać wydane pieniądze. Switzer zabrał ze sobą nawet fałszywą odznakę policyjną waląc w drzwi i nakazując otworzyć.
W odpowiedzi Stiltz wyszedł z bronią, którą natychmiast przejął pijany Switzer. Padł pierwszy strzał – lecz nikomu nic się nie stało. Hałas przeraził żonę Stiltza, która wybiegła z sypialni i wraz z trójką dzieci schroniła się u sąsiadów. Aktor zmusił gospodarza do zamknięcia się w szafie nadal grożąc mu bronią, jednak ten wrócił po chwili do salonu z pistoletem w dłoni. Kiedy Carl zaatakował kolegę nożem myśliwskim, Stilz nacisnął spust trafiając aktora w brzuch. 31-letni Carl Switzer zmarł w drodze do szpitala.
Coś jednak nie zgadzało się w tej wersji wydarzeń. Śledczy uznali, że odnaleziony nóż nie był nożem myśliwskim, a kieszonkowym. Na miejscu zbrodni okazało się również, że nóż na którym leżał krwawiący Switzer był złożony. Natomiast zaatakowany Moses twierdził wcześniej, że aktor wydobył ostrze i rzucił nożem przez pokój. Ostatecznie koroner uznał, że zabójstwo było usprawiedliwione i uznane jako samoobronę. Co ciekawe, awanturniczo usposobiony Carl Alfalfa Switzer zmarł dokładnie tego samego dnia co wielki i szanowany producent filmowy i reżyser Cecil B.DeMille. Nazajutrz jego odejście było komentowane we wszystkich gazetach i przyćmiło wydarzenia z nocy kiedy, była dziecięca gwiazda straciła życie w wyniku postrzału. Na nagrobku obok nazwiska Alfalfy Switzera widnieje również o ironio rysunek przedstawiający psa.
Przez lata mówiło się o klątwie, która miała ciążyć na dziecięcych gwiazdach występujących w kolejnych produkcjach spod szyldu Małe urwisy. Niemal wszyscy młodzi aktorzy zginęli w nieszczęśliwych wypadkach, a to w katastrofie lotniczej, a to w wypadku na rowerze, np Robert H. Young Bonedust zasnął z papierosem i zginął w pożarze hotelu, który sam wywołał, inny dopuścił się morderstwa i potem popełnił samobójstwo, jeszcze inny zamordował swoją własną żonę, a J R. Smith już w podeszłym wieku został zasztyletowany przez bezdomnego i porzucony na pustyni w Nevadzie.
Albert Dekker (1906-1968)
Kontrowersyjna i zaskakująca śmierć ujawniająca perwersje jednej z największych gwiazd starego kina
To nie jedyna osoba w tym zestawieniu, której można przypisać dość specyficzne fetysze. Jednak dokładny opis okoliczności śmierci tego wielkiego aktora może zaskoczyć i w latach 60 zszokował opinię publiczną. Albert Van Dekker miał na koncie wiele filmowych ról, zagrał m.in. w Człowieku w żelaznej masce (1939), Dr. Cyclops (1940), Dżentelmeńskiej umowie (1947), Na wschód od edenu, Śmiertelnym pocałunku (1955), Nagle, ostatniego lata (1959), Zabójcach (1964). A to tylko niewielka część jego bogatej filmografii.
5 maja 1968 roku 62-letni aktor został znaleziony martwy w swoim domu. Nie było z nim kontaktu, nie odbierał poczty, okazało się że nie żyje dobrych kilka dni. Ciało odkryła jego zaniepokojona narzeczona Jeraldine Saunders. Aktor był nagi w wannie z przepaską na oczach, kneblem w ustach w formie gumowej kulki, a jego ręce były skute za plecami. Wokół szyi miał zaciśnięty pasek, ale dodatkowo był też drugi zapięty w pasie. Jego nogi były skrępowane sznurem, a kostki i nadgarstki związane razem. W ręce Dekkera wbite były igły, ale to nie wszystko. Czerwoną szminką na pośladku miał napisane słowo whip (w tłumaczeniu bat, bicz) oraz wyrysowany kształt słońca. Pomadką ktoś napisał także inne słowa takie jak slave (niewolnik), wulgarne cocksucker (w wolnym tłumaczeniu lachociąg) czy wyrażenie make me suck, a na brzuchu i wokół sutków inne obrazki przedstawiające promienie słoneczne czy waginę.
Wstępnie uznano, że aktor popełnił samobójstwo, lecz później odkryto w jego mieszkaniu sporą kolekcję pornografii głównie typu sado-maso oraz przyrządy do bondage. Zmieniono charakter zajścia na przypadkową śmierć spowodowaną podduszaniem się (asfiksja autoerotyczna). Najprawdopodobniej w podobny sposób w 2009 roku zmarł inny znany aktor David Carradine (m.in. Kill Bill). Miał 72 lata.
Wracając do Alberta Dekkera – całe Hollywood zamarło. Nikt nie spodziewał się, że aktor odejdzie w ten sposób, a na jaw wyjdą jego osobliwe seksualne fascynacje.
Jest tu jednak także kilka nieścisłości. Wątpliwości budzi przede wszystkim fakt, że z mieszkania aktora zniknęło sporo pieniędzy (70 000 $, nie posiadał konta w banku, a gaże za role przyjmował tylko do ręki), drogi sprzęt do filmowania oraz nagrywania (służyły aktorowi jako pomoc w pracy gdy przygotowywał się do roli). Interesujące jest też to, że drzwi łazienki, w której zmarł, były zamknięte od wewnątrz na łańcuch. Dekker co prawda mógł zamknąć się w pomieszczeniu, ale po opisie stanu ciała, dziwne jest to jak sam zdołał umieścić na sobie te wszystkie rysunki i napisy i spocząć w tej pozycji.
Policjanci dowiedziawszy się o upodobaniach Dekkera do seksu z męskimi prostytutkami, przesłuchali wielu z nich jednak nikt o niczym nie wiedział . Zamknięte od wewnątrz drzwi uznano za wystarczający dowód, że było to samobójstwo. Bez wątpienia do dziś jest to jedna z najbardziej tajemniczych śmierci w Hollywood. W sieci nie ma najmniejszego problemu z odnalezieniem zdjęć denata, dostępny jest również dokument policji opisujący dokładnie szczegóły.
Bob Crane (1928-1978)
Seks, kłamstwa i kasety video
Bob Crane był aktorem, komikiem, który przez lata występował w The Donna Reed Show (1956-1966), był gwiazdą programu Hogan’s Heroes (1965-1971), znany jest również jego występ w Superdad (1973) czy Gus (1976). W chwili śmierci miał 50 lat.
Natalie Wood (1938-1981)
Tajemnicze utonięcie
Natalie Wood (Natalja Nikołajewna Zacharienko) była złotym dzieckiem Hollywood rosyjskiego pochodzenia. Już od najmłodszych lat grała w filmach, w tym legendarnym już Cudzie na 34. ulicy oraz w Duchu i Pani Muir (1947) . Jako dorosła kobieta dała się poznać w rolach w Buntowniku bez powodu (1955), West Side Story (1961), Wielkim wyścigu (1965) czy Poszukiwaczach (1956).
Wszystko zakończyło się jednej feralnej nocy. Natalie spędzała Święto Dziękczynienia na swoim jachcie Splendour wraz z mężem także aktorem Robertem Wagnerem oraz Christopherem Walkenem i młodym kapitanem jachtu Dennisem Davernem. Płynęli po Oceanie Spokojnym w pobliżu wyspy Catalina w Kalifornii.
29 listopada 1981 roku odnaleziono dryfujące ciało 43-letniej aktorki. Wood miała na sobie flanelowy szlafrok, puchową kurtkę i wełniane skarpety. Następnego dnia stwierdzono przypadkowe utonięcie. Siniaki na ciele Wood mogły powstać przy upadku do wody, a zadrapania na pobliskim pontonie miały świadczyć o próbach ratowania się.
Do tej sprawy wracano wielokrotnie. Siostra aktorki Lana również aktorka wydała książkę Natalie: A Memoir by Her Sister (1984). Poddała tam w wątpliwość to, że miał miejsce zwykły przypadek. Wood wg niej cierpiała na paniczny lęk przed wodą więc na pewno nie oddaliłaby się sama i to po alkoholu w nocy.
W marcu 2000 roku w wywiadzie dla magazynu Vanity Fair kapitan Davern oznajmił, że Wood i Walken flirtowali przez cały weekend, a jej mąż pijany w pewnym momencie stłukł butelkę wina stojącą na stole i wrzasnął do Walkena, Co ty próbujesz robić, zerżnąć mi żonę?
Podczas gdy Walken miał się udać do swojego łóżka, Wagner i Davern postanowili zostać przy stoliku i wypili jeszcze więcej. Dopiero około 1:30 w nocy aktor poszedł sprawdzić co się dzieje z jego żoną. Nie mógł jej jednak nigdzie znaleźć i Davern dołączył do poszukiwań.
W 2009 roku kapitan opublikował książkę Goodbye Natalie, Goodbye Splendour. Dwa lata później ponad 700 osób podpisało petycję, by jeszcze w listopadzie tego samego roku wznowić śledztwo i przyjrzeć się nowym poszlakom. Oficjalnie zmieniono charakter zgonu na utonięcie i inne nieokreślone czynniki. Siniaki miały świadczyć o wcześniejszym pobiciu.
W lutym 2018 roku ogłoszono, że Robert Wagner zostaje uznany osobą podejrzaną w sprawie śmierci Natalie Wood. Miał na to wpływ rezultat rozmów z sąsiadami pary i pasażerów innych pływających w tym samym czasie jachtów.
Z najnowszych doniesień wynika, że kapitan Davern znów zmienił zeznania i tym razem twierdzi, że Wagner wyraził stanowczy sprzeciw, by wezwać straż przybrzeżną. Według kapitana jachtu tamtej nocy na wieść o tym, że Natalie zaginęła, jej mąż nie ruszył od razu na poszukiwania, tylko spokojnie przez 1,5 godziny siedział i pił whisky. Davern zeznał także, że para się kłóciła. Znalazły się także osoby, które potwierdzają te słowa. Słyszały odgłosy zawziętej kłótni mężczyzny i kobiety na jachcie i rozpoznały głosy Wood i Wagnera. Przesłuchiwani mieli też słyszeć wrzaski i odgłosy uderzeń. Mąż miał być zazdrosny o filmowego partnera żony Christophera Walkena.
Jednakże w wieku 89 lat Robert Wagner nie chce już więcej wracać do sprawy i nie jest zainteresowany rozmowami o śmierci swojej żony. Minęło już bowiem prawie 40 lat od tych tragicznych wydarzeń. Aktor odmówił dalszej współpracy z policją. Wygląda na to, że śmierć pięknej Natalie Wood pozostanie na zawsze nierozwiązaną zagadką.
Judith Barsi (1978-1988)
Piekło zgotowane przez ojca
To bulwersująca sprawa zwłaszcza, że do wielu dorosłych osób napływały sygnały, że w domu 10-letniej początkującej aktorki rozgrywa się dramat. Niestety pomoc nie przyszła na czas, a Judith straciła życie z rąk własnego ojca.
Od najmłodszych lat mała Judith grała w reklamach (było ich ponad 70). Matka dbała o to, by mała miała właściwą posturę oraz dbała o głos. Dziewczynka była bardzo niska i drobna jak na swój wiek toteż dostawała zastrzyki z hormonem wzrostu.
Wystąpiła w kilku produkcjach telewizyjnych, ale również w Oku tygrysa (1986), Morderczym korowodzie czy produkcji Szczęki 4 – Zemsta (1987). Wielbicielom animacji znane są na pewno bajki Pradawny ląd (1988) czy Wszystkie psy idą do nieba (1989). Judith Barsi podkładała tam głos (postaciom Kaczusi i Anne-Marie).
Okazało się, że dziewczynka przeżywa w domu prawdziwy dramat. Mimo, że z początku wesoła i spokojna, po jakimś czasie przychodziła na plan bardzo zestresowana. Jej agentka, pani Hansen wyznała,że aktorka zaczęła nawet wyrywać sobie z oczu rzęsy. Jej ojciec József Barsi (z pochodzenia Węgier) był porywczy, brutalny, nadużywał alkoholu i często groził matce swojej córki.
Mama Judith była nawet w tej sprawie na policji i zeznała, że mąż stosuje wobec niej przemoc nie tylko psychiczną, ale grozi jej śmiercią. Potwierdzali to inni krewni, którzy mieli wiele razy słyszeć jak ojciec Judith opowiada o zabiciu żony, albo że zamierza zabić córkę, by sprawić cierpienie jej matce.
Judith bała się wtedy wracać do domu. Powiedziała o tym swoim przyjaciołom. Poważnie obawiała się, że tata skrzywdzi mamę. Było coraz gorzej. Na przesłuchaniach wybuchała płaczem i miała problemy z mówieniem. Po interwencji zaniepokojonej agentki, dziewczynka trafiła do psychologa, który stwierdził że cierpi na emocjonalne problemy i ma trudności z wysławianiem się. Matka obiecywała, że odejdzie od męża, wynajęła mieszkanie, ale postanowiła że zostanie jeszcze w domu, by uczcić urodziny córki.
Judith była jeszcze widziana 25 lipca 1988 roku jak jeździła rankiem rowerem. Tego samego dnia gdy przebywała w domu, ojciec zastrzelił ją, a potem żonę. Sam zamknął się w domu i przebywał tam dwa dni zanim podpalił ciała i zastrzelił się w garażu. Rodzina upamiętniła rolę Judith Barsi w Pradawnym lądzie i umieściła na nagrobku napis Our Concrete Angel Yep! Yep! Yep! (Nasz betonowy Aniołek Tak! Tak! Tak! ). Jest to nawiązanie do kwestii z tej animacji. To właśnie rolę Kaczusi dziewczynka wspominała najmilej i uznawała ją za ulubioną w krótkiej karierze aktorskiej.
Phil Hartman (1948-1998)
Rodzinna tragedia
Phil Hartman był znanym komikiem. Grał m.in. w produkcjach Randka w ciemno (1987), Stożkogłowi (1993), Sknerus (1994), Świąteczna gorączka (1996), Simpsonowie, Dzielny mały toster (głos).
Tragedia rozegrała się 28 maja 1998 roku w domu komika w Los Angeles w Kalifornii. Jego żona Brynn zabiła męża gdy ten spał, zaraz potem udała się roztrzęsiona do swojego byłego kochanka Rona. Ku jego zdziwieniu przyznała się wtedy, że zastrzeliła Phila. Mężczyzna natychmiast poszedł z kobietą do domu i gdy tylko ujrzał ciało aktora, wybiegł z sypialni by zadzwonić po pomoc. Właśnie wtedy Brynn korzystając z nieuwagi zamknęła się w pokoju i popełniła samobójstwo.
Na miejscu funkcjonariusze policji napotkali dzieci pary: dziewięcioletniego syna Seana oraz sześcioletnią córkę, Birgen. Upewnili się, że są bezpieczne po czym udali się na miejsce zbrodni. Policja potwierdziła, że Phil Hartman nie żył już od kilku godzin podczas gdy ciało Brynn Hartman wskazywało na to, że kobieta poniosła śmierć z własnych rąk jakiś czas po zamordowaniu męża. Ujawniono, że nie było żadnego śladu walki.
Para pobrała się w 1987 roku. Małżeństwu Phila i Brynn sprzeciwiało się jednak kilku przyjaciół Hartmana, którzy delikatnie mówiąc nie przepadali za kobietą. Twierdzili, że para często się kłóciła, a ona zdawała się cierpieć na napady złości.
Gdy Brynn Hartman popełniała zbrodnię była nie tylko pod wpływem alkoholu, ale także kokainy i wcześniej zażytego silnego antydepresantu. Jej brat Greg Omdahl oskarżał potem lekarza siostry, o to że przypisał niewłaściwie lekarstwa i nie wspomniał o możliwych skutkach ubocznych zażywanych środków.
Po śmierci aktora twórcy serii Simpsonowie postanowili zrezygnować z postaci, którym Hartman podkładał głos. Aktor został także pośmiertnie nominowany do nagrody Emmy za rolę Billa McNeal w serialu NewsRadio (1995-1999). Jego prochy zostały rozsypane w Emerald Bay na wyspie Santa Catalina w Kalifornii. Symboliczny nagrobek nosi imiona małżeństwa oraz napis Kochani Rodzice.
Marie Trintignant (1962-2003)
Toksyczny związek i ostatnia awantura
Ta sprawa wstrząsnęła Francją w 2003 roku. Marie, wówczas 41-letnia aktorka, córka uznanego aktora Jeana Louis-Trintignanta (m.in. I Bóg stworzył kobietę, Kobieta i mężczyzna, Miłość) została pobita na śmierć przez swojego chłopaka Bertranda Cantata w trakcie kłótni w ich pokoju hotelowym w Wilnie na Litwie. Para była ze sobą zaledwie pół roku.
Motywem agresji mężczyzny miała być zazdrość. Był koniec lipca 2003 roku. Marie planowała udać się na wakacje z byłym mężem reżyserem Samuelem Benchetritem. Aktorka miała z nim dwóch synów Leona i Julesa. Pozostawała z nim w przyjaznych stosunkach ze względu na dzieci i sprawy zawodowe (miała ona czwórkę pociech, ale pozostałe z innymi mężczyznami). Marie Trintignant wystąpiła wcześniej w innym obrazie byłego męża, Janis and John, w którym to wcieliła się w postać Janis Joplin.
Cantat wokalista zespołu Noir Désir gdy tylko usłyszał jak jego dziewczyna rozmawia z byłym mężem przez telefon wpadł w szał. Powiedziała mu o swoich planach i kiedy kłótnia się zaostrzyła doszło do rękoczynów. Śledczy zeznali, że Marie popchnęła mężczyznę i podrapała go. W odpowiedzi mocno ją uderzył. Pobił aktorkę do tego stopnia, że zapadła w śpiączkę. Zmarła w szpitalu na skutek licznych urazów głowy.
Cantat zeznał, że to co się stało było przypadkiem, istnym szaleństwem, ale nie zbrodnią. Powiedział też, że Marie uderzyła głową o podłogę. Innego zdania była rodzina aktorki. Wytoczono proces, w którym domagano się kary za spowodowanie śmiertelnych obrażeń. Ujawniono, że minęło kilka dobrych godzin zanim aktorka została przewieziona do szpitala. Inny prawnik oświadczył, że stan w jakim znaleziono Marie nie mógł wskazywać na nieszczęśliwy wypadek.
Ostatecznie Cantat został skazany w 2003 roku na osiem lat więzienia, z czego odsiedział cztery. Chciał wznowić szybko karierę muzyczną, a po rozwiązaniu zespołu założył nową grupę Detroit. Zapowiadał także karierę solową. Powrót nie był jednak tak bezproblemowy i łatwy jakby sobie tego życzył. Kolejne festiwale rezygnowały ze współpracy i usunęły zespół Cantata z listy obawiając się reakcji publiki.
W 2018 roku czasopismo muzyczne Les Inrockuptibles stanęło w ogniu krytyki gdy umieściło na okładce muzyka skazanego na więzienie w sprawie śmierci Marie. Miało to związek z powrotem wokalisty i wydaniem przez niego rok wcześniej solowego albumu Amor fati. Po fali protestów i negatywnych komentarzy w sieci redaktorzy wystosowali oświadczenie, w którym przyznali, że okładka była niestosowna. Marie stała się ważną postacią dla popularnego ruchu #MeToo. Ofiara przemocy pobita na śmierć przez chłopaka stała się niejako symbolem walki środowisk feministycznych. Bertrand Cantat miał również znęcać się psychicznie nad byłą żoną Krisztiną Rády, która w 2010 roku popełniła samobójstwo. W tym czasie muzyk przebywał w tym samym domu. Ostatecznie jednak nie postawiono mu żadnych zarzutów w tej sprawie.
88- letni ojciec zmarłej aktorki, uznany francuski artysta Jean Louis-Trintignant wyznał w jednym z wywiadów, że Cantat go nie interesuje i że wolałby go nigdy nie poznać. Dodał, że żałuje również, że pojawił się w życiu jego córki. Spytany o przebaczenie odpowiedział, że wybaczy bo przebaczenie jest niezbędne, by dalej funkcjonować. Aktor stracił w młodości jeszcze jedną córkę Pauline, która jako niemowlę zmarła w wyniku tzw. śmierci łóżeczkowej.
Marie znana była z ról w filmach Głębokie wody (1981), Sprawa kobiet (1988), Czuły cel (1993), Le Cousin (1997), Książę Pacyfiku (2000) czy Marynarze (2003).
Robert Knox (1989-2008)
Śmierć z rąk nożownika
Robert Knox był osiemnastoletnim początkującym aktorem do którego los się uśmiechnął w 2008 roku kiedy to dołączył do obsady słynnej serii o młodym czarodzieju. W filmie Harry Potter i Książę Półkrwi (2009) wcielił się w epizodyczną postać Marcusa Belby’ego (scena świątecznego spotkania Klubu Ślimaka). Rólka niewielka, ale w tamtych czasach wiele dzieciaków dałoby wszystko, by wejść na plan magicznej sagi o Potterze, Potteromania bowiem trwała w najlepsze.
Knox wcześniej wystąpił jeszcze w seriach telewizyjnych The Bill, Trust Me, I’m a Teenager (2003), filmie Król Artur (2004) oraz w serialu A gdy ciebie zabraknie (2007). Nie wiadomo jak potoczyłaby się jego aktorska ścieżka gdyby nie stracił życia przedwcześnie. Był 24 maja 2008 roku. Rob zakończył zdjęcia do filmu Harry Potter i Książę Półkrwi i chciał uczcić swój sukces zabierając przyjaciół i młodszego o rok brata do jednego z barów w londyńskiej dzielnicy Sidcup.
Świadkowie zeznali, że na miejscu był także Karl Bishop, który był agresywny i został wyproszony przez ochronę za drzwi. Na tym jednak się nie skończyło, gdyż wrócił z kolegami uzbrojony w nóż kuchenny i zaczął grozić innym młodym ludziom, którzy stali pod barem. W pewnym momencie zrobiło się naprawdę tłoczno, Rob usłyszał że Bishop groził jego bratu nożem. Wyszedł więc przed bar i gdy podszedł do agresora, ten dźgnął go kilkukrotnie. Gdy próbowano go ratować, Bishop zaczął ranić inne osoby. Robert Knox nie przeżył ataku.
Karl Norman Bishop został skazany za morderstwo na dożywocie. Policja oświadczyła, że w sądzie nie wyraził żadnej skruchy. Po tym tragicznym wydarzeniu kondolencje do rodziny Roba płynęły ze wszystkich stron. Na pogrzebie zjawili się też aktorzy grający z Knoxem w Harrym Potterze. Premiera filmu odbyła się ponad rok później.
Rafael Miguel (1996-2019)
Morderstwo na zwyczajnym rodzinnym spotkaniu
To najświeższa i bardzo smutna sprawa, którą jeszcze kilka miesięcy temu żyła cała Brazylia. Młody zaledwie 22-letni (choć kompletnie niewglądający na swój wiek) aktor znany z tamtejszych seriali Cristal, Pé na Jaca, Cama de Gato czy popularnego ostatnio Chiquititas stracił życie z rąk ojca swojej dziewczyny.
9 czerwca tego roku, miesiąc przed swoimi 23 urodzinami Rafael miał odbyć rodzinne spotkanie. Ojcu jego dziewczyny Isabeli Tibicherani (18 lat) nie podobał się związek z młodym aktorem, plotki mówiły że jest ona w ciąży. Wraz z rodzicami Rafael przyjechał więc do domu dziewczyny w dzielnicy Pedreira w São Paulo, by spokojnie porozmawiać o związku młodych.
Kiedy ojciec Isabeli wszedł do domu, stanął w progu i bez ostrzeżenia oddał serię strzałów do Rafaela i jego rodziców. Paulo Cupertino Matias zabił wszystkich troje i uciekł z miejsca zbrodni. Z informacji znalezionych w internecie wynika, że policja poszukuje mordercy już od pół roku i nadal nie udało się go schwytać.