Mroczne oblicze Hollywood i jego największe tajemnice.

Tytułem wstępu

Śmierć to nieodłączny element ludzkiego życia, mówi się że tylko ona jest pewna. Jest to temat na tyle fascynujący, że wokół niej narosło wiele mitów i legend, a twórcy szeroko pojętej sztuki od czasów Danse Macabre z późnego średniowiecza, sięgają po temat śmierci czyniąc ją jeszcze bardziej niesamowitą i zagadkową. Hollywood jest niewątpliwie cichym świadkiem licznych tragicznych zdarzeń. W kulturze masowej utarło się, że śmierć znanej persony fascynuje najbardziej. W żadnym innym miejscu blichtr, sława i amerykański sen nie przeplatają się z tragizmem, bólem i cierpieniem tak jak tu – niejako czyniąc aktorów nieśmiertelnymi, a tych którzy odeszli przedwcześnie, wiecznie młodymi i pięknymi.

Uśmiechnięte oblicza eleganckich, wystylizowanych aktorek tamtych lat jakby na przekór zdają się zapewniać widza, że utarczki zwykłego człowieka na tym łez padole ich nie dotyczą. Nic bardziej mylnego. Aktor nie cierpi tak jak zwykli śmiertelnicy, staje się obiektem rzuconym na żer prasie i opinii publicznej, a zmagania z chorobą i kolejne potknięcia obserwują gapie.

Na swoim blogu poruszałam już temat śmierci w Hollywood pisząc między innymi o słynnych tragediach Marilyn Monroe, Sharon Tate, Susan Peters, Lany Turner czy Natalie Wood. Zajmowałam się także tematem zbrodni w aktorskim świecie. Hollywood jest jednak tak przepełnione tajemnicą, że doszłam do wniosku, że to zagadnienie jest prawdziwą studnią bez dna, z której można i warto czerpać. Czasem czuję się jak detektyw na tropie czegoś arcyciekawego. I znów poczułam, że po dłuższej przerwie chcę pisać.

Wielka pomyłka lekarzy, która kosztowała życie

Zacznijmy w takim razie od Allison Hayes. Była gwiazdą filmów Chicago Syndicate, Count Three and Pray, Księżniczka Mohawk, Atak kobiety o 50 stopach wzrostu, Połaskotaj mnie u boku samego Elvisa Presleya czy serialu Bat Masterson. Nie była już młodą dziewczyną kiedy to się stało. Właściwie jej kariera podupadła, a ona sama zaczęła mieć poważne problemy zdrowotne. W wyniku choroby nie była w stanie poruszać się samodzielnie i już po 40 roku życia używała laski. Chroniczny ból sprawił, że stała się mocno nadpobudliwa, agresywna i zgorzkniała. Te przymioty na pewno nie wyglądały dobrze na planie filmowym, w konsekwencji swoich kolejnych wybryków traciła role.

Dalej było już tylko gorzej – usiłowanie samobójstwa. Z tym, że jej postępująca choroba nigdy nie była brana zbyt poważnie przez lekarzy, którzy od lat zalecali jej suplementację wapniem. Pewnego dnia w jej ręce wpadła lektura, która traktowała o zatruciu metalem u pracowników fabryk. Ze zgrozą odkryła, że jej objawy są bliźniaczo podobne do tych wymienionych w książce.

Aktorka niezwłocznie zatrudniła toksykologa, który potwierdził jej obawy – okazało się, że w jej organizmie znajduje się niebezpiecznie wysokie stężenie ołowiu. Stwierdzono objawy zatrucia, przyjmowała jego ekstremalnie duże dawki.

W dalszych latach życia stan zdrowia Allison Hayes tylko się pogarszał, ale zanim stało się nieodwracalne zwróciła się do FDA (The United States Food and Drug Administration, tłum. Agencja Żywności i Leków) o ustanowienie prawa o zakazie importu i sprzedaży suplementów diety. Niedługo potem lekarze zdiagnozowali u aktorki białaczkę, przeszła więc jeszcze transfuzję krwi.

Zmarła osłabiona przeziębieniem zaledwie tydzień przed 47 urodzinami. Za główną przyczynę jej śmierci uważa się zatrucie ołowiem. Tak odeszła piękna Allison Hayes. Tuż po jej śmierci dotarł zaadresowany na jej nazwisko list od FDA, w którym wskazano że z uwagi na jej sytuację i przedstawione stanowisko, dokonane zostaną poprawki w prawie dotyczącym suplementów diety. Dla niej list przyszedł o wiele za późno.

Kadr z filmu Atak kobiety o 50 stopach wzrostu (1958)

Brudna, nazistowska myśl kończy hollywoodzki sen

Gwiazdy Hollywood również cierpiały z powodu wojny – część aktorów angażowała się w działalność charytatywną, tak np straciła życie ledwie 33-letnia Carol Lombard, wieloletnia miłość legendarnego Clarka Gable kiedy samolot, którym wracała z podróży służbowej rozbił się (ona i jej matka sprzedawały obligacje wojenne mające na celu finansowanie niezbędnych wydatków w czasie wojny). Część była prawdziwymi bohaterami – James Stewart został pilotem bombowca i przyczynił się do zakończenia II Wojny Światowej zapisując się w historii już na zawsze. Część przebywała na okupowanych terytoriach tracąc życie w czasie nalotów bombowych – Mary Lewis aktorka lat 30 zginęła wraz z mężem pod gruzami swojego domu w wyniku nalotu Luftwaffe na Liverpool w Wielkiej Brytanii.

Carol Lombard i Clark Gable. Kadr z filmu Dama Kier (1932)

Prawdziwa tragedia spotykała również aktorów, którzy na swoje nieszczęście mieli żydowskie korzenie lub podpadli panującej wtedy władzy. Oprócz najbardziej znanych historii takich jak koleje losu Eugeniusza Bodo zesłanego do łagru, Augusta Kowalczyka (któremu udało się zbiec z obozu w Auschwitz), warto wspomnieć o Grete Berger, aktorce o niemiecko-austriackim pochodzeniu wywodzącej się z żydowskiej rodziny.

Reżim nazistowskich Niemiec zakończył jej karierę filmową już w latach 30 XX wieku (grała w Studencie z Pragi, Fantomie, Doktorze Mabuse oraz klasyku kina Metropolis). Próbowała schronić się wraz z mężem we Włoszech, ale złapano ją i osadzono najpierw w obozie Fossoli nieopodal wyspy Capri, a następnie wraz z kolegą po fachu aktorem Jacobem Feldhamme, wysłana została do Auschwitz gdzie została zamordowana w maju 1944 roku.

Podobny tragiczny los tyle, że z rąk sowietów spotkał Beatrice Vitoldi, aktorkę urodzoną we Włoszech słynącą przede wszystkim z roli w kontrowersyjnym obrazie z epoki kina niemego Pancernik Potiomkin (1925). Była pierwszym ambasadorem Związku Radzieckiego w Italii. Życie najpewniej straciła w czasie Wielkiego Terroru – okresu w historii ZSRR, w którym wymordowano miliony niewinnych ludzi i działaczy politycznych. Aktorka najprawdopodobniej została zesłana do gułagu gdzie w 1939 roku zginęła. Nie ma jednak pewności co do dokładnych wydarzeń ponieważ wiele ofiar nigdy nie zostało odnalezionych, a słuch po Vitoldi zaginął.

Nie zapominajmy o tragedii naszych polskich aktorów, których sen o sławie i pierwsze znaczące sukcesy zawodowe brutalnie zakończył najazd niemieckiego okupanta. Z powodu reżimu nazistów w wieku 40 lat zginęła aktorka Alina Halska znana z filmów Trędowata i Granica (została rozstrzelana na Pawiaku przez Gestapo) oraz 28-letnia Helena Łopuszańska, która została zamordowana w lesie w sąsiedztwie wsi Palmiry w trakcie czystki przeprowadzonej przez Niemców. Łopuszańska zdążyła zagrać tylko w jednym filmie Czarne diamenty (1939).

Zaś losy Jagny Janeckiej (zdjęcie u góry) aktorki teatralnej i filmowej (filmy z jej udziałem: Strachy, Kobiety nad przepaścią oraz Florian) do dziś pozostają zagadką. Zaginęła bez wieści w Warszawie w roku 1943 mając zaledwie 21 lat i nie wiadomo jak potoczyły się jej losy.

Karierę, zdrowie i bezpieczeństwo odebrano również słynnej aktorce, tancerce, śpiewaczce i poetce Hance Ordonównej której cudem udało się ujść z życiem z więzienia na Pawiaku, do którego trafiła przez swojego partnera scenicznego Igo Syma (okazał się być konfidentem Gestapo). Następnie Ordonównę czekało zesłanie do łagru w Uzbekistanie. Ostatnie lata życia spędziła wraz z mężem w Bejrucie. Niedziwne, że wkrótce podupadła na zdrowiu. Ordonówna zmarła w 1950 roku na tyfus zarażona przez męża, pomagającego uchodźcom w trakcie epidemii tej choroby. Miała 48 lat. Aktorkę widzowie pamiętają z filmów Orlę, Szpieg w masce, Parada Warszawy, Niewolnica miłości oraz z nieśmiertelnej piosenki Miłość Ci wszystko wybaczy z pierwszej połowy lat 30.

Hanka Ordonówna

Climb up the H of the Hollywood sign

tłum. Wspinam się na literę H znaku Hollywood

To nie tylko słowa utworu Lust for Life Lany Del Rey, ale nawiązanie (również w teledysku i trailerze, w którym artystka występuje jako duch zamieszkały w literze H), do tragicznego zdarzenia z udziałem młodziutkiej aktorki, które wstrząsnęło całym artystycznym światem Fabryki Snów.

Peg Entwistle (właściwie Millicent Lilian Entwistle) była brytyjską aktorką teatralną, która miała dopiero rozpocząć karierę. Zagrała tylko w jednym filmie Trzynaście kobiet (1932). Sama Bette Davis, przyszła wielka aktorka ujrzawszy Peg na scenie w sztuce The Wild Duck – miała powiedzieć, że chce być dokładnie taka jak ona. Już w młodym wieku Peg straciła matkę i ojca (ojciec został śmiertelnie potrącony przez pirata drogowego tuż po przybyciu do Stanów). Była także rozwódką zaledwie po dwóch latach małżeństwa, co oczywiście w Hollywood nie było niczym zaskakującym (jej mąż nie powiedział jej, że był już wcześniej żonaty i jest ojcem 6-leniego syna).

Prawdziwe zaskoczenie czekało jednak kobietę, która 18 września 1932 roku wspinała się na wzgórze Mount Lee, gdzie znajduje się monumentalny, słynny na cały świat podświetlany napis. Tam na zboczu natknęła się na damską torebkę, but, żakiet oraz list pożegnalny. W dole leżało martwe ciało młodej kobiety. Jak się okazało, denatkę zidentyfikowano jako Peg Entwistle, lat 24.

Młoda aktorka przybyła do Hollywood zaledwie rok wcześniej i była zdruzgotana gdy dowiedziała się o tym, że studio opóźni premierę filmu w którym zadebiutowała. W dodatku większość scen z jej udziałem zostało wyciętych.

Peg wszystko to odebrała jako osobistą porażkę i myślała, że jej szanse w Hollywood są pogrzebane. Wspięła się po drabinie dla robotników na napis Hollywood w Kalifornii (w owych czasach Hollywoodland) i skoczyła w przepaść z miejsca, gdzie znajdowała się litera H kończąc tym samym swoje życie. W jej torebce znajdował się krótki list pożegnalny.

I am afraid, I am a coward. I am sorry for everything. If I had done this a long time ago, it would have saved a lot of pain. P.E

tłum. Obawiam się, że jestem tchórzem. Przepraszam za wszystko. Gdybym zrobiła to dawno temu, zaoszczędziłoby to wiele bólu. P.E.

W 2014 roku, w kolejną rocznicę śmierci Entwistle około 100 ludzi zebrało się, by na parkingu Beachwood Market (marketu w Los Angeles) obejrzeć w kinie plenerowym jedyny film z udziałem aktorki. Dochód ze sprzedaży w trakcie seansu został przekazany fundacji American Foundation for Suicide Prevention. (z ang. Amerykańska Fundacja Zapobiegania Samobójstwom).

I teraz niech no usłyszę, że to tylko historia mało znanej aktorki, o której nikt już nie pamięta. Popkultura uwielbia takie historie – Peg będzie nieśmiertelna. Jej śmierć zmieniła oblicze Hollywood tamtych lat. Odtąd znak na wzgórzu stał się symbolem niespełnionych marzeń i zawiedzionych nadziei tych, którzy marzyli o sławie, a którym nie dano szansy. Hollywood daje i zabiera, odrzuca młode, niedoszłe gwiazdy i depcze ich marzenia.

O śmierci Peg Entwistle pisano we wszystkich gazetach w Ameryce.

Do dziś krążą miejskie legendy jakoby Peg miała ukazywać się turystom w sukni z lat 30 jako zjawa, a niektórzy utrzymują że w pobliżu wzgórza unosi się zapach gardenii – rzekomo ulubionych perfum początkującej aktorki. Zresztą to niejedyny duch, który błąka się po Hollywood. Jest jeszcze ona – Olive Thomas.

Fatalna pomyłka Olive Thomas

Jeszcze w okresie filmów niemych Olive Thomas (urodzona jako Oliva R. Duffy) była niekwestionowaną wschodzącą gwiazdą kina – od 1916 do 1920 roku zagrała w ponad 20 filmach (m.in. Słynna dama, Podlotek, Prudence na Broadwayu). Sławę zyskała nie tylko jako aktorka, ale również tancerka w rewii na Broadwayu Zigfield Follies.

Była żoną Jacka Pickforda, również aktora – brata wielkiej Mary Pickford. Nie było to jednak jej pierwsze małżeństwo bo już w wieku 16 lat wyszła za mąż za Bernarda Krug Thomasa. Niedoświadczeni, jeszcze dziecinni młodzi ludzie wytrzymali w związku małżeńskim dwa lata.

Olive zostawiła męża i wyruszyła do Nowego Jorku, gdzie pracując jako modelka pozowała nawet całkiem nago dla peruwiańskiego artysty Alberto Vargasa. W rewii zaś zasłynęła z kostiumu z balonów, które rozochoceni mężczyźni przebijali za pomocą cygara, by odkryć wdzięki Thomas. Jej anielski, słodki wizerunek był więc w rzeczywistości fasadą – Olive romansowała z o wiele starszym od siebie żonatym szefem Florenzem Edwardem Ziegfeldem Jr.

Olive Thomas i Jack Pickford. Jedno z ostatnich zdjęć pary.

Podczas gdy Jack i kędzierzawa Olive przebywali w Paryżu, młodzi zakochani oddawali się wspólnej pasji – podróżowaniu i uczestniczeniu w wystawnych przyjęciach. Po miłym wieczorze w paryskim Montparnasse para wróciła do apartamentu w hotelu Ritz. Według różnych źródeł Jack położył się na łóżku gdzie zasnął lub wyszedł z sypialni. Nic, naprawdę nic nie zapowiadało tragedii. Olive Thomas najprawdopodobniej była lekko wstawiona i zmęczona, ale nawet to nie tłumaczy dlaczego zamiast po napój sięgnęła po butelkę z francuską etykietą.

Zawartość okazała się być roztworem z silnie trującym chlorkiem rtęci, który młoda aktorka wlała sobie do gardła. Trudno wyobrazić sobie ból i cierpienie kiedy to się stało. Pickford obudzony wrzaskiem żony próbował ratować ją jak tylko się da i wezwał lekarza. Ostatecznie Olive trafiła do American Hospital w Paryżu, gdzie 5 dni po nieszczęsnej pomyłce zmarła (nadzieja na wyzdrowienie zgasła kiedy przestały funkcjonować nerki). Butelka, z której się napiła należała do Jacka, który lek stosował na zmiany chorobowe spowodowane… przewlekłym syfilisem. Olive Thomas zmarła 10 września 1920 roku w wieku zaledwie 25 lat.

Oczywiście prasa od razu podchwyciła temat. Spekulowano o samobójstwie (mąż miał zarazić żonę chorobą weneryczną) lub nawet morderstwie. Sugerowano, że para brała udział w narkotykowych orgiach wciągając kokainę. Ostatecznie biegli uznali całe zdarzenie za nieszczęśliwy wypadek. Jack wystosował oświadczenie, w którym zapewnił o miłości do żony, o tym jak była silna i trzymała się życia do końca. Zaprzeczył też jakoby mieli się pokłócić i brać narkotyki.

Dziś pracownicy The New Amsterdam Theater w Nowym Jorku gdzie występowała Olive Thomas, utrzymują że w budynku straszy. Duch Thomas rzekomo ukazuje się w garderobie i w windzie, a żeby udobruchać ducha umieszczono przy wejściu portret aktorki. Ponoć jest to złośliwy duch. I tak legenda młodej gwiazdy, której kariera i życie zgasły zbyt szybko 102 lata temu, trwa i będzie trwała.

Co zaś stało się z Jackiem Pickfordem? Najpierw próbował odebrać sobie życie po śmierci żony (chciał rzucić się do oceanu, ale uratowały go myśli o jego rodzinie – gdyby chłopak to zrobił, jego matka mogłaby mieć poważne kłopoty finansowe). Mówiono, że popadł w uzależnienie od narkotyków i alkoholu, był przeraźliwie chudy. Zmarł w wieku 36 lat w tym samym szpitalu co jego pierwsza żona Olive (aktor żenił się jeszcze dwa razy). Przyczyną śmierci było postępujące zapalenie nerwów spowodowane alkoholizmem.

Mroczna tajemnica pokoju 1219 i powolna śmierć najbogatszego aktora świata

Sprawa śmierci Olive Thomas była pierwszym tak szeroko komentowanym publicznie przypadkiem śmierci wśród znanych aktorów, to właśnie wtedy powstał termin „gwiazda”. To tragiczne zdarzenie stało się rysą na Hollywood, dotąd nieskazitelnym miejscu gdzie spełniają się sny o sławie i bogactwie. Było to tuż przed słynną sprawą aktora komediowego, reżysera i scenarzysty Roscoe Fatty Arbuckla (Fatty to przydomek, z ang. Grubasek), w której ofiarą była młoda gwiazdka Virginia Rappe, która dopiero co zagrała w kilku filmach (Głupie dziewice, Rajski ogród, An Adventuress). Pierwszy seksskandal, pierwsza taka afera i kolejny dowód na to, że Hollywood to mroczne i nieodgadnione tajemnice.

Oskarżony miał dopuścić się gwałtu w trakcie libacji alkoholowej w hotelu, a przez swoją dużą nadwagę miał być winny przebicia pęcherza moczowego, co doprowadziło do zapalenia otrzewnej i śmierci Rappe kilka dni po zdarzeniu – 9 września 1921 roku.

Mimo, że po długim procesie aktor został uniewinniony i wystosowano przeprosiny, jego kariera została zniszczona, zaś on sam skazany na banicję w aktorskim świecie. W środowisku mówiono, że Virginia Rappe chętnie uczestniczyła w libacji, a jej stan zdrowia był zły ze względu na kilka dokonanych aborcji (ponoć przeszła ich 5 mając zaledwie 30 lat). Piła również duże ilości alkoholu, który w czasach prohibicji był niezwykle słabej jakości. Przeciw Arbucklowi zeznawała koleżanka Rappe, która bez żadnych dowodów oskarżyła go o gwałt na Virginii i mimo, że lekarz nie stwierdził śladów przemocy seksualnej i fizycznej, ta szła w zaparte i tę samą wersję przekazała policji.

Roscoe Fatty Arbuckle u szczytu kariery

Wokół tej sprawy krążyło tylko coraz więcej kontrowersji. Znajomą Virginii okazała się niejaka Bambina Maude Delmont -oportunistka i sutenerka, która wysyłała młode, aspirujące aktorki na nocne przyjęcia w nadziei, że uda się im nawiązać romans i oskubać jakiegoś znanego aktora z pieniędzy. Wersję wydarzeń zmieniała kilkukrotnie tak, że nikt nie brał jej zeznań na poważnie.

Była też w przeszłości oskarżona o oszustwa podatkowe. Jakby tego było mało, zeznano że Virginia Rappe trudniła się prostytucją gdyż nie mogła się utrzymać z samego aktorstwa i modelingu.

W Hollywood Roscoe Arbuckle nie miał już czego szukać (wcześniej jego filmy Garaż, Miliony Brewstera, Kucharz czy Na Dzikim Zachodzie bawiły publiczność do łez). Nigdy się nie dowiemy co stało się za zamkniętymi drzwiami pokoju hotelowego, ale jego przyjaciel i współpracownik słynny komik Buster Keaton do końca wierzył w niewinność artysty, bolał go ostracyzm względem Arbuckla. Pomagał mu na wiele sposobów także finansowo ponieważ oskarżenia i koszta procesów sądowych totalnie zrujnowały niegdyś bogatego aktora.

To prasa i nagonka medialna zniszczyła wiecznie uśmiechniętego Fatty’ego wydając wyrok już zawczasu mimo, że nie doszukano się dowodów w sprawie i uznano go niewinnym. Przyjaciele i aktorzy współpracujący z Fatty’m zgodnie przyznali, że Arbuckle był pogodnym, spokojnym mężczyzną i jak na aktora bardzo nieśmiałym (również z uwagi na tuszę). Istotny był także fakt, że Virginia była nikomu nieznaną początkującą aktorką, a Roscoe w 1921 roku zdobył miano najlepiej zarabiającego aktora na świecie i zwyczajnie ktoś mógł chcieć go zniszczyć.

Roscoe Arbuckle wraz z żoną Rosene na sali sądowej

Aktor próbował się pozbierać, ale jego filmy były zakazane, a kopie konsekwentnie niszczone. Nikt nie chciał podjąć z nim współpracy. Magnat prasowy William Randolph Hearst (ten sam, który stał się inspiracją Orsona Wellesa dla stworzenia filmu Obywatel Kane) przyznał, że zarobił na tej sprawie obrzydliwie dużą sumę pieniędzy co również daje obraz jak zgniły i podły jest świat dziennikarzyn upajających się czyjąś tragedią.

Roscoe Arbuckle nigdy nie odzyskał dawnej świetności, mimo że podpisał kontrakt z wytwórnią Warner Bros. i tymczasowo reżyserował filmy pod pseudonimem Will B. Good (z ang. Będzie dobrze). Zmarł w wieku 46 lat we śnie po zatrzymaniu akcji serca, co Buster Keaton skwitował słowami, że przyczyną odejścia jego przyjaciela było pęknięte serce.

Blondwłosa gwiazda i amoniak

Wczytując się w najbardziej zadziwiające historie rodem z Hollywood można natrafić na mało znane nazwiska, albo takie które większości współczesnych widzów nie mówią nic. Jeanette Loff była jedną ze śpiewających aktorek odnoszących sukcesy w latach 20 i 30 (role w filmach Chata wuja Toma, Student, Człowiek bez twarzy, St. Louis Woman czy Million Dollar Baby). Szybko popadła w zapomnienie i już po 10 latach zrezygnowała z aktorstwa, będąc niezadowoloną z propozycji ról.

4 sierpnia 1942 roku amerykańskie media obiegła jednak zdumiewająca informacja – piękna blondynka w wieku zaledwie 35 lat poniosła śmierć po tym jak zażyła kilka dni wcześniej…amoniak. Amoniak o duszącym, silnym i charakterystycznym zapachu jest niezwykle toksycznym związkiem chemicznym. Aktorka miała rozległe poparzenia gardła i krtani, zmarła po kilku dniach męki w szpitalu (tragiczne zdarzenie miało miejsce 1 sierpnia).

Koroner stwierdził, że było to samobójstwo lub nieszczęśliwy wypadek, a zgon nastąpił w wyniku zatrucia amoniakiem. Ponoć aktorka miała cierpieć na niestrawność żołądka i chcąc uśmierzyć ból sięgnęła po butelkę, w którym miało znajdować się lekarstwo.

Jak bardzo trzeba się pomylić, by nie poczuć unoszącego się odoru amoniaku? Tego próbowała też dociec rodzina Jeanette, która przekonana była o tym, że Loff padła ofiarą morderstwa. Kto i dlaczego miał zabić aktorkę? Tego nie wie nikt. Ostatecznie nie zostało wniesione żadne oskarżenie, a śledztwo zamknięto.

Jakby tego było mało, samobójstwo z użyciem tej trującej substancji na pewno popełniła jeszcze inna aktorka lat 20 i 30 Helen Mann. By odebrać sobie życie, wybrała drastyczną metodę – zażyła skoncentrowany amoniak. Zmarła trzy dni później 20 kwietnia 1947 roku w szpitalu. Miała 31 lat.

Jeanette Loff

Za to Carmen Laroux znana z filmów Son of Oklahoma, Saved By the Belle, Pustynny szlak oraz last but not least Obywatel Kane, również zażyła trujący specyfik – środek na mrówki. Zmarła w wieku 32 lat. Jak się okazuje przypadków samobójstw poprzez zażycie trucizny było w Hollywood całkiem sporo, a i tak pewnie to nie wszystkie tragedie.

Samobójstwo, o którym przeczytasz w Wikipedii

Judy Garland, Margaret Sullavan, Pier Angeli, Jean Seberg, Lynne Bagett, Maggie McNamara – co je łączy? Były aktorkami tzw. Złotej Ery Hollywood to oczywiste, ale czy jest coś jeszcze? Otóż wszystkie zmarły w wyniku przedawkowania barbituranów. To ulubiony lek nasenny gwiazd lat 40, 50 i 60. Niektóre aktorki popełniły samobójstwo umyślnie, zażywając zbyt duże dawki tabletek i popijając mocnym trunkiem, o niektórych wiadomo że doszło do przypadkowego przedawkowania. Ale co jeśli mroczne Hollywood zna przypadki kreatywnego sposobu na odebranie sobie życia, graniczącego z pewnego rodzaju brawurą?

Jakie intencje kierowały tymi gwiazdami, czy ich wewnętrzny, organiczny poziom narcyzmu podpowiedział im, że w taki sposób staną się nieśmiertelne i zapewnią sobie dożywotnio sławę z nazwiskiem wspomnianym w jednej z książek biograficznych? Niechlubna to sława, trzeba przyznać – w myśl zasady nieważne co mówią, ważne by mówili.

Z drugiej jednak strony tragizm tych postaci i decyzje jakie podjęły, by raz na zawsze pożegnać się z tym światem poraża i obnaża kolejne oblicze Hollywood – miejsca ludzi nieszczęśliwych, chorych, pełnych cierpienia i żalu, zdesperowanych na tyle, by posunąć się do ostatecznego, posiadających z pozoru wszystko, ale tak naprawdę nie mających nic. Hollywood jest symbolem ich zguby.

Ze śmiercią jej do twarzy

Lya De Putti (a właściwie Amália Helena Mária Róza Putti) – gwiazda filmów niemych pochodzenia węgierskiego okazała się wykazywać skłonności samobójcze i dążyć do destrukcji tak bardzo, że do dziś krążą o niej legendy, a koleje jej życia mogą wprawić w osłupienie co bardziej wrażliwych.

Życie próbowała sobie odebrać kilkukrotnie i zawsze były to przedziwne przypadki. Mimo, że ewidentnie ze zdrowiem psychicznym młodej aktorki było coś nie tak, ta konsekwentnie zaprzeczała plotkom na swój temat.

Wszystko zaczęło się kiedy 29-letnia De Putti targnęła się na życie skacząc z okna swojego mieszkania w Berlinie. Ponoć pokłóciła się z kochankiem. W wyniku upadku złamała nogę i rękę. Rok później aktorka uległa bardzo dziwnemu wypadkowi, który również powiązano z próbą samobójczą. Według podanych informacji, spadła ze schodów wypadając przy tym z okna znajdującego się blisko stopni odnosząc kilka niegroźnych ran.

W 1930 roku cudem uniknęła śmierci gdy awionetka, którą podróżowała rozbiła się. Uratował ją wtedy przytomny i zachowujący zimną krew pilot. Rok później prasa opublikowała kolejną rewelację na jej temat. Tym razem Lya De Putti trafiła do szpitala po tym jak w jej gardle utknęła… kość kurczaka.

Lekarze usunęli kość, ale przy tym wdało się zakażenie krwi. Później De Putti miała zachowywać się jak obłąkana i uciekać od pielęgniarek, które miały otoczyć ją opieką w czasie hospitalizacji. Znaleziono ją leżącą na szpitalnym korytarzu. Zdiagnozowano u aktorki zapalenie opłucnej oraz obustronne zapalenie płuc i to właśnie te choroby były główną przyczyną zgonu 27 listopada 1931 roku. Aktorka zmarła w wieku 34 lat.

Dziwny był także mąż Lyi, starszy od niej 10 lat Zoltán Szepessy de Négyes. Po rozwodzie w 1918 roku, a więc wtedy gdy aktorka jeszcze żyła, zabrał ich córki Ilonę i Judit i wmówił im, że ich matka zmarła. Postawił nawet na Węgrzech pomnik z nazwiskiem żony i datą 1920. Sam zabił się będąc bankrutem rok po prawdziwym odejściu byłej żony. Przyznam, że jest to jedna z dziwniejszych historii o starym kinie jaką było mi dane przeczytać.

Lya De Putti wystąpiła m.in. w filmach Malva, Varieté, Zazdrość, The Scarlet Lady i Informator.

Lya De Putti i Warner Oland. Kadr z filmu The Scarlet Lady (1928)

Heroina z tabloidów

Do pewnego czasu heroina (z ang. Heroine) w przemyśle filmowym była kojarzona raczej z kobiecą postacią przeżywającą wielkie namiętności i nieszczęśliwą miłość, bohaterkę utworu literackiego bądź sztuki teatralnej czy filmu (jakże adekwatnie do dalszej części tego artykułu).

Jednak już wkrótce Hollywood miało poznać nieznane – heroinę (z ang. heroin) jako substancję uzależniającą, która wkroczyła z podziemi na salony i przez którą wielu aktorów straciło karierę, zdrowie i w końcu życie.

Alma Rubens oraz Jeanne Eagels (na zdjęciu u góry) to pierwsze aktorki , które przeszły do historii jako narkomanki. A było to już w latach 20. Pierwsze załamanie nerwowe u Jeanne Eagles nadeszło prawdopodobnie po tym jak zmarł jej syn. Prawdopodobnie, ponieważ inne źródła mówią o tym, że chłopiec został oddany do adopcji po rozwodzie z pierwszym mężem. W trakcie kariery aktorskiej zaczęła nadużywać narkotyków i alkoholu, a będąc u szczytu popularności w połowie lat 20 po raz pierwszy sięgnęła po heroinę. Grała w filmach od 1915 roku. Były to tytuły The House of Fear, Under False Colors i List.

Kilka lat później aktorkę powoli zaczęły męczyć bóle i dolegliwości zdrowotne, a ona sama błąkała się po ośrodkach odwykowych, by jakoś uratować zdrowie i powrócić do aktorstwa. We wrześniu 1929 roku mając 39 lat przeszła operację oka, cierpiała również na problemy z oddychaniem i zapalenie nerwów. Miewała halucynacje, a osoby z jej otoczenia mówiły o dziwnym zachowaniu.

3 października tego samego roku w trakcie kolejnej wizyty u lekarzy nagle doznała konwulsji i zmarła. Doktor, który badał denatkę stwierdził zgon na skutek przedawkowania narkotyków. W jej organizmie był również obecny ślad alkoholu oraz wodzianu chloralu (jednego z najstarszych środków na uspokojenie i sen). Była pierwszą w historii aktorką nominowaną pośmiertnie do Oscara za pierwszoplanową rolę kobiecą akurat za wyżej wymieniony List (była to druga w dziejach kina ceremonia rozdania tych nagród w 1930 roku). W 1957 roku powstał o niej nawet film biograficzny z Kim Novak, za który rodzina Eagles pozwała studio Columbia Pictures.

Co do Almy Rubens regularnie brała narkotyki, w tym kokainę już w połowie lat 20 ubiegłego wieku, stając się nieznośną na planie filmowym i dopuszczając się napaści na lekarzy (jednego usiłowała dźgnąć w trakcie wizyty). Regularnie zażywała także morfinę gdy była u szczytu sławy. Grała u boku samego Douglasa Fairbanksa.

Miała role w w wielu filmach, a najważniejsze to Narodziny narodu, Nietolerancja, Americano, False Ambition, Humoreska, Wrogowie kobiet oraz Statek komediantów.

Mimo zapewnień, że zamierza powrócić na ekrany i przestać brać, jak wielu przed nią i wielu po niej, nie udało jej się wyjść z nałogu. Uzależnienie było tak duże, że już wkrótce została aresztowana za posiadanie kokainy i morfiny. Po zwolnieniu z więzienia, trafiła do szpitala z powodu zapalenia płuc i oskrzeli. Zmarła młodo 23 stycznia 1931 roku, w wieku 33 lat.

Kłopoty dziewczyny z plakatu

O tym, że kariera i uroda są ulotne i za popełnione błędy trzeba ponieść konsekwencje, przekonała się Lynn Baggett – gwiazdka lat 40.

Grała w filmach Mildred Pierce, Dzień i noc, Płomień i strzała, The Time Of Their Lives, The Adventures Of Mark Twain oraz Szajka. Wszystko co złe rozpoczęło się tuż po rozwodzie z reżyserem Samem Spiegelem, którego żoną była 7 lat. Lynn wpadła w depresję i szybko uzależniła się od tabletek nasennych.

Feralnego dnia 7 lipca 1954 roku aktorka wjechała w inny samochód, którym jak się okazało młodzi ludzie wracali z letniego obozu. Na miejscu zginął 9-letni chłopiec Joel Watnick, a pięcioletni Anthony Fell doznał poważnych obrażeń. Lynn spanikowała i niewiele myśląc odjechała z piskiem opon i schroniła się w pobliskim kinie, by ochłonąć. Policja znalazła jej samochód 48 godzin później gdy Baggett naprawiała już szkody u mechanika.

Aktorka (na zdjęciu ze swoim prawnikiem) odsiedziała 60 dni w więzieniu, a media nie zostawiły na niej suchej nitki. W końcu sądzono ją za morderstwo i ucieczkę z miejsca wypadku, w którym zginął mały chłopiec.

Mimo, że po odsiadce prasie wyznała, że wychodzi na prostą i teraz będzie już tylko lepiej, podjęła niedługo potem pierwszą próbę samobójczą połykając nieszczęsne barbiturany. Od nadużywania leków doznała także paraliżu. Uratowała ją policja, która włamała się do jej domu po tym jak spanikowana aktorka zadzwoniła na centralę po pomoc, zanim odpłynęła.

W domu uległa też wkrótce wypadkowi – składane łóżko wysuwające się ze ściany spadło na aktorkę boleśnie ją raniąc. Ale to nie wszystko bo według Lynn, została pod nim uwięziona przez kolejnych 6 dni. Dziwne, że nikt ze znajomych w tym czasie nawet nie zainteresował się jej nieobecnością i brakiem kontaktu.

W końcu ponoć trafiła do szpitala odwodniona, niedożywiona i sparaliżowana od kolan w dół. Wielu nie wierzyło w te rewelacje spekulując, że aktorka jest mitomanką. W klinice stwierdzono że Lynn Baggett cierpi na przewlekłą depresję i nerwicę. Gdy 23 marca 1960 roku przedawkowała środki nasenne w swoim domu miała 36 lat. Tym razem już nikt nie zdołał jej uratować.

Lynn Baggett i John Shelton. Kadr z filmu The Time of Their Lives (1946)

Kochankowie (nie) z Werony

Mówi się kochać na zabój i choć czasem są to tylko słowa z piosenek miłosnych, niektórzy aktorzy dali ponieść się aż nazbyt swej werterowskiej naturze. Czasem wystarczyła ostrzejsza kłótnia kochanków, by w afekcie odebrać sobie życie. Czasem była to rozpacz po stracie i uśmierzenie bólu. Prawdziwe historie aktorów mogłyby posłużyć za scenariusz do filmu o tragicznych kochankach. Tyle, że to naprawdę nie był film, a najprawdziwsze życie.

Kiedy aktorka Peggy Shannon (znana z filmów Hotel Continental, Girl Missing, Girls on Probation, Wyspa Blackwella) zmarła, nieświadomie zabrała z sobą także inne życie. 11 maja 1941 roku jej mąż operator filmowy Albert G. Roberts wrócił do domu z długiej wyprawy (był zapalonym wędkarzem). Po wejściu do domu ze zgrozą odkrył, że jego 31-letnia żona leży martwa przy kuchennym stole. Z jej ust wystawał papieros, a w dłoni zaciśnięta była pusta szklanka. Jak się okazało, kobieta nie żyła już od dobrych 12 godzin.

Przyczyną jej śmierci było zatrzymanie akcji serca oraz jak wykazała autopsja dolegliwości zdrowotne związane z wątrobą (alkoholizm gwiazd to temat na osobną opowieść, wielu aktorów straciło życie w bardzo młodym wieku przez chroniczne picie). Zaledwie 3 tygodnie później, Roberts zastrzelił się siedząc dokładnie na tym samym krześle, na którym została znaleziona Peggy. Pozostawił jedynie kartkę ze słowami:

I am very much in love with my wife, Peggy Shannon. In this spot she died, so in reverence to her, you will find me in the same spot.

Tłum. Bardzo kocham moją żonę Peggy Shannon. Zmarła tutaj więc z szacunku do niej odnajdziecie mnie w tym samym miejscu.

Podobna historia przydarzyła się mało znanej aktorce o francuskich korzeniach. Nita Pike grała niewielkie rólki w filmach Dyktator Charliego Chaplina, Curie-Skłodowska, Poza podejrzeniem, Keep Your Powder Dry, W niewoli uczuć. Poślubiła 20 lat starszego od niej aktora Allena Edwardsa. 8 maja 1954 roku Edwards zmarł z przyczyn naturalnych zostawiając żonę samą. 3 dni później Nita popełniła samobójstwo połykając dużą ilość tabletek. Aktorka miała 40 lat. Zostawiła krótki liścik:

Please give Toddy to Dot and Harry Bloomfield. Please cremate me in this nightgown with my darling Allen at the same time”.

Przekażcie proszę Toddy’ego (psa pary przyp.aut.) Dot i Harry’emu Bloomfield. Proszę skremujcie mnie w tej koszuli nocnej w tym samym czasie razem z moim ukochanym Allenem.

Z powodu depresji po rozwodzie z ukochanym mężem Arthurem Brydenem, aktorka Carolyn Craig zastrzeliła się w swojej posiadłości w Culver City w Kalifornii mając 36 lat. Craig widzowie pamiętają z filmów Olbrzym, Gunsight Ridge oraz Dom na przeklętym wzgórzu.

Niepowodzenie w życiu osobistym przeżywała również aktorka kina lat 20 pochodzenia austriackiego Eva May (Die Legende von der heiligen Simplicia, Junge Mama, Die Fledermaus). Jej samobójstwo, nie było pierwszym razem gdy próbowała targnąć się na własne życie z powodu nieszczęśliwych związków.

Trzecie małżeństwo May (właściwie Evy Marii Mandl) trwało zaledwie kilka miesięcy, a kiedy dowiedziała się że jej mąż zostawił ją dla wielkiej gwiazdy Marlene Dietrich, podcięła sobie nadgarstki.

Jej wielką miłością i jak się okazało tą najbardziej tragiczną okazał się austriacki biznesmen znany z faszystowskich poglądów Fritz Mandl (mąż m.in. Hedy Lamarr), ale on nie był zainteresowany jej awansami i nie chciał się z nią ożenić. Pikanterii dodawał fakt, że Mandl był kuzynem aktorki). Zrozpaczona Eva May popełniła samobójstwo strzelając sobie w głowę z broni w wieku zaledwie 22 lat. Gdy znaleziono aktorkę, dzierżyła w swojej dłoni zdjęcie Fritza. List pożegnalny brzmiał:

Fritz family object – always there is something to mar my happiness – Life is not worth living”.

tłum. Do rodziny Frtiza – coś zawsze mąci moje szczęście – nie warto żyć.

Ośmielę się stwierdzić, że neurotyczek, histeryczek i kobiet niestabilnych psychicznie w Hollywood było i z pewnością jest co nie miara. To specyficzne, hermetyczne środowisko, w którym radzić trzeba sobie ze sławą, stresem, plotkami na swój temat i przemijającą młodością.

Nikt o zdrowych zmysłach nie reaguje na kłótnię z partnerem tak jak aktorka lat 40 i 50 Eve Miller, która po awanturze z mężem również aktorem Glase Lohmanem usiłowała się zabić raniąc się nożem w brzuch. Życie uratowała jej ponad 4-godzinna operacja. To była scena rodem z dramatu – policja znalazła 32-letnią aktorkę całą zakrwawioną na kuchennej podłodze i otoczoną listami, które pisała do Lohmana.

Eve Miller (właściwie Marilyn Miller) zmarła śmiercią samobójczą niedługo po swoich 50 urodzinach. Grała niewielkie role w produkcjach Za lasem, Pokonać lęk, Wysokie drzewa (tutaj u boku Kirka Douglasa) czy Broadway Jungle.

Nie jedno, a dwa życia

Prawdziwie tragiczną postacią stała się również Lupe Velez (właściwie María Guadalupe Vélez de Villalobos). Urodziwa Meksykanka była znana z filmów Pieśń żywiołów, Burza, Nenita, kwiat Hawany, Tu rządzi humor oraz Naná.

Skandal wybuchł kiedy okazało się, że 36-latka urodzi dziecko z nieprawego łoża. Ojcem okazał się być mało znany aktor Harald Maresch. Będąc katoliczką nie chciała poddać się aborcji, nie była także w stanie znieść wstydu i upokorzenia jako niezamężna kobieta w ciąży. Według niej pozostało więc tylko jedno rozwiązanie – zabicie siebie i nienarodzonego dziecka. Lupe Velez uczyniła to poprzez połknięcie 80 nasennych tabletek (znów wracamy do tematu barbituranów).

Jej sekretarka zeznała, że odkryła ciało aktorki, która spoczywała w łóżku szykownie ubrana i przyozdobiona kwiatami. Ufarbowała także swoje ciemne włosy na kolor blond. Musiała więc to wszystko dokładnie przemyśleć i zaplanować, nie zaś działać pod wpływem chwili. Wydarzenie to oczywiście okazało się jednym z największych skandali w Hollywood, które zakończyło jakąkolwiek karierę Marescha. Sam aktor zapewnił opinię publiczną, że zamierzał się ożenić z Velez choć to na niewiele się zdało.

Lupe Velez

Przez lata krążyły niesławne plotki jakoby aktorka miała być znaleziona martwa w łazience z głową w sedesie. Taką wersję zdarzeń przedstawił w swojej książce Hollywood Babylon Kenneth Anger. Taka wersja pojawia się także w filmie Andy’ego Warhola Lupe z 1966 roku luźno opowiadającym historię Meksykanki (notabene główna aktorka i jego muza Edie Sedgwick zmarła w wieku 28 lat po przedawkowaniu barbituranów).

Wracając do Lupe Velez niestrudzeni fani aktorki i pasjonaci starego kina odnaleźli po latach zdjęcie, które świadczy o tym, że w rzeczywistości w chwili śmierci leżała na podłodze w sypialni. Zgadza się jedynie opis tego jak została ubrana i jakiego koloru miała włosy. Właściwie trudno ją rozpoznać na czarno-białych fotografiach gdyż przez praktycznie całą swoją karierę była brunetką. Teraz już wiadomo co naprawdę wydarzyło się 14 grudnia 1944 roku. Fotografia obiegła świat w 2013 roku.

Żeby oddać sprawiedliwość takich tragicznych historii wśród kochanków było naprawdę wiele i nie sposób wymienić ich wszystkich (Ruyan Lingyu, Evelyn Hoey czy Barbara Moffett). Ten artykuł i tak już rozrósł się do gigantycznych rozmiarów. Jednakże jedno bardzo smutne zdarzenie zakończyło życie i karierę dwóch polskich aktorów i kto wie, jak potoczyłyby się ich losy gdyby nie pewna kłótnia 8 lipca 1963 roku.

Młodziutka Zofia Marcinkowska źle ulokowała uczucia. Związała się ze starszym od siebie porywczym i uzależnionym od alkoholu aktorem Zbigniewem Wójcikiem. Tamtego feralnego wieczoru znowu doszło do awantury. Para często się kłóciła, a w trakcie tych siermiężnych kłótni dochodziło często do rękoczynów.

Kiedy po raz kolejny Wójcik wrócił podchmielony do domu, rzucił się na swoją dziewczynę, a ta w afekcie popchnęła go tak, że uderzył głową i stracił przytomność (inna wersja mówi, że uderzyła mężczyznę ciężkim, twardym przedmiotem). Zofia Marcinkowska przekonana o tym, że zabiła swojego ukochanego, niewiele myśląc odkręciła gaz w kuchence i popełniła samobójstwo. W rzeczywistości Zbigniew Wójcik przeżył upadek i zmarł dopiero kilka godzin później.

Tragiczna historia kochanków mogłaby mieć inny finał gdyby Zofia myślała trzeźwo i na czas wezwała pomoc. To niewątpliwie jedna z mroczniejszych i najsmutniejszych historii w filmowym środowisku w Polsce i choć ten tekst z grubsza traktuje o Hollywood, poczułam że ta wzmianka powinna się tu znaleźć.

Oboje byli młodzi. Zofia Marcinkowska miała tylko 22 lata, a Zbigniew Wójcik 31. Zofię widzowie pamiętają z filmów Lunatycy, Nikt nie woła i Weekendy. Zbigniewa z obrazów Ósmy dzień tygodnia i Złoto.

Tajemnice Los Angeles

Hollywood zna dobrze historie śmierci zagadkowych, niewyjaśnionych tajemnic, które nigdy nie doczekały i nie doczekają się rozwiązania. Krewni tych gwiazd żyli całe lata w niewiedzy i prawdopodobnie śmierć domniemanych ofiar zbrodni pozostanie nieodkryta już do końca. Wystarczy wspomnieć o podejrzanej sprawie reżysera, scenarzysty i producenta Paula Berna (męża Jean Harlow), morderstwie Williama Desmonda Taylora czy utonięciu Natalie Wood.

Przez lata historie te rozpalają wyobraźnię pasjonatów historii kryminalnych z dreszczykiem i znawców starego kina. Raz po raz powstają nowe artykuły czy podcasty (proszę posłuchać audycji Kinolityka) rzucając nowe światło na zdarzenia, lecz nadal pozostawiając najważniejsze pytanie – czy było to samobójstwo, nieszczęśliwy wypadek czy morderstwo doskonałe?

Thelma Todd – zwana też Hot Toddy (Gorąca Toddy), wielka gwiazda lat 30, zmysłowa blondynka, ozdoba ekranów miała wszystko co potrzeba w Hollywood – urodę, pieniądze i znane nazwisko. No i jeszcze własną restaurację Sidewalk Cafe (budynek stoi w tym samym miejscu do dziś i przyciąga rzesze turystów, a w 2020 roku zgłosił się nowy najemca).

Najbardziej znane były jej role w filmach Nawiedzony dom, Pętla, seria Flip i Flap, Grzechy młodości, Małpi interes, Sokół Maltański, Two for Tonight oraz Cygańskie dziewczę.

Jej śmierć do tej pory owiana jest tajemnicą. Tamtego grudniowego wieczoru bawiła się ze swoimi sławnymi znajomymi w nocnym klubie Trocadero, jednej z najpopularniejszych restauracji wśród gwiazd w Hollywood. Nad ranem w niedzielę została odwieziona do domu przez swojego szofera po tym jak pokłóciła się w trakcie imprezy z byłym mężem, który był tam obecny (kłótnia wybuchła także między nią, a Rolandem Westem który odegra znaczącą rolę w całej sprawie).

Sidewalk Cafe w latach 30

Ostatecznie policja znalazła samochód 16 grudnia 1935 roku z Thelmą martwą na siedzeniu kierowcy. Stylowe auto zaparkowane było na przeciwko restauracji Todd w garażu należącym do Jewel Carmen. Szofer nie odwiózł jednak gwiazdy do jej posiadłości. Jewel była ex aktorką i ex żoną jednego z kochanków Thelmy…Rolanda Westa. Wszyscy troje byli również współwłaścicielami Sidewalk Cafe i dobrze się znali.

Gwiazda w chwili śmierci miała na sobie srebrną suknię, futro z norek i luksusową biżuterię. West był głównym podejrzanym. Przez lata prasa tworzyła artykuły, w którym spekulowano, że Roland West maczał palce w śmierci Todd, a nawet zamordował ją na jachcie i przeniósł ciało do auta pozorując wypadek. Nigdy jednak nie został oskarżony w tej sprawie, a śledztwo zamknięto po 4 tygodniach.

Roland West opłakuje śmierć Thelmy Todd. Za nim auto Lincoln Phateon convertible rocznik 1934 , w którym znaleziono aktorkę.

Oficjalną przyczynę śmierci podano do publicznej wiadomości 18 grudnia 1935 roku. Stwierdzono zatrucie tlenkiem węgla. Śledczy ustalili, że gwiazda próbowała odpalić samochód, albo się w nim ogrzać (był grudzień i niska temperatura). Nie wiadomo dlaczego została w garażu zamiast wejść do środka. Stwierdzono, że Thelma miała na dolnej wardze powierzchowną ranę oraz, że na ciele zmarłej nie było żadnych śladów przemocy czy walki. Odeszła w wieku 29 lat.

Tajemnicza śmierć Thelmy Todd została uznana za wypadek lub próbę samobójczą i wstrząsnęła całym Hollywood. Nie znaleziono jednak żadnego listu pożegnalnego, a liczni znajomi przesłuchiwani w tej sprawie zaprzeczyli jakoby aktorka miała kiedykolwiek myśli samobójcze.

W Hollywood znany jest jeszcze przypadek podobnej śmierci wśród aktorek, z tym że tym razem nie było żadnych wątpliwości. Barbara Bates (znana z filmów Czerwcowa narzeczona, Wszystko o Ewie, Pobierzmy się i Rapsodia) popełniła samobójstwo po śmierci męża, który zmarł na raka w 1967 roku.

Mimo, że wyszła za mąż po raz drugi, nigdy nie odnalazła szczęścia, a jej depresja tylko się pogłębiała. Dwa lata po odejściu małżonka Bates zamknęła się w garażu swojej matki. Zmarła przez zatrucie tlenkiem węgla. Miała 43 lata.

Komediantka, która przestała się uśmiechać

Jedna z najbardziej mrożących krew w żyłach opowieści rodem z Hollywood dotyczy smutnego i tragicznego losu Marvel Rea. 2 września 1936 roku aktorka komediowa kina niemego w biały dzień została brutalnie zaatakowana przez 3 mężczyzn na ulicy.

Oprawcy wepchnęli ofiarę do ciężarówki i wywieźli do Eucalyptus Grove, alei drzew eukaliptusowych w Los Angeles w Kalifornii. Tam brutalnie pobili używając przy tym tulipanów ze szklanych butelek. Została zgwałcona przez każdego z nich po kolei.

Aktorka doznała ataku drgawek, a zwyrodnialcy widząc to, zostawili kobietę na wpółprzytomną i uciekli. Doszła do siebie dopiero po kilku godzinach. Długo trwało, by była w stanie poszukać jakiejkolwiek pomocy.

Mężczyźni zostali w końcu złapani i oskarżeni o porwanie i napaść, wszyscy trzej zaprzeczyli utrzymując, że są niewinni. Ich personalia zostały ujawnione – byli to młodzi ludzie Harvey Allen Zike, Omar M Gidney, oraz jego brat Elwood Robert Gidney. Proces został wstrzymany na krótko kiedy okazało się, że w jego trakcie zmarła siostra Marvel. Gdy zapadł wyrok w sprawie wiadomo było, że wymiar sprawiedliwości zawiódł. Oficjalne stanowisko sądu brzmiało – skazani na pozbawienie wolności na 1 rok do 50 lat. Zbrodniarze zostali wypuszczeni na wolność już po 3 latach odsiadki.

Marvel nigdy nie była już tą samą osobą i nie udało jej się pozbierać po tym zdarzeniu choć wyszła jeszcze za mąż i zmieniła nazwisko na Wilkinson. Odebrała sobie życie niecały rok po napaści 17 czerwca 1937 roku. Zażyła truciznę w postaci pasty na insekty. Miała 35 lat.

Niektóre źródła mówią, że Marvel Rea była w kazirodczym związku ze swoim młodszym bratem Clydem i że to on zlecił napad i gwałt. Rewelacje te nigdy jednak nie zostały oficjalnie potwierdzone.

Marvel Rea występowała w takich krótkometrażowych niemych produkcjach jak Sprytny niemowa, Her Screen Idol, When Love is Blind czy A Fresh Start. A taki blog jak choćby mój ocali ją od zapomnienia, a jej historia nie zostanie przemilczana.

Oszukać przeznaczenie, czyli kariera aktorki ocalonej z katastrofy Titanica

Historia nieprawdopodobna, słodko-gorzka, choć mająca jednak pozytywne zakończenie. Ledwie rok wcześniej aktorka ze zdjęcia debiutowała w filmie grając między innymi w niemych produkcjach Miss Masquerader, It Pays to Be Kind oraz Hands Across the Sea in ’76.

Dorothy Gibson (prawdziwe nazwisko Dorothy Winifred Brown) naprawdę cudem uratowała się z tonącego transatlantyku i trafiła wśród innych 28 szczęśliwców na pierwszą łódź ratunkową, która dotarła na miejsce po ponad 5 godzinach.

Jeszcze w tym samym roku 1912 powstał film o tytule Saved from the Titanic, w którym nie tylko zagrała, ale do którego współtworzyła scenariusz. Doskonale wykorzystała swoje pięć minut sławy pojawiając się w scenach nawet w tym samym ubraniu, które miała na sobie tamtej feralnej nocy gdy ocean pochłonął około 1500 ofiar.

Oczywiście Dorothy nieco ubarwiła historię dodając fikcyjnego narzeczonego i koloryzując niektóre wydarzenia, by były one ciekawsze i o wiele bardziej tragiczne (jakby to zdarzenie było za mało tragiczne samo w sobie).

Film został utracony w pożarze wytwórni filmowej w 1914 roku. Sama Gibson przeszła wtedy załamanie nerwowe i już nigdy więcej nie pojawiła się w żadnej produkcji. Odnosiła za to spore sukcesy jako śpiewaczka.

Jakby sensacyjnych wieści z jej życia było mało, w trakcie II Wojny Światowej została osądzona jako działaczka antyfaszystowska i osadzona w więzieniu w Mediolanie, z którego udało jej się zbiec (!). Zmarła w 1946 roku we Francji, gdzie mieszkała przez resztę swojego życia. Odeszła po ataku serca w wieku 56 lat. Niewątpliwie Dorothy Gibson miała arcyciekawe życie, a jej serce wytrzymało wiele.

We cast away priceless time in dreams, born of imagination, fed upon illusion, and put to death by reality

Powiedziała kiedyś jedna z najbardziej nieszczęśliwych gwiazd Hollywood Judy Garland (w wolnym tłumaczeniu: Trwonimy czas na marzenia zrodzone z wyobraźni karmionej złudzeniami, które przegrywają w konfrontacji z rzeczywistością).

Zdjęcie Zofii Marcinkowskiej: facebook.com/aktorzy.sfpl/ i Filmoteka Narodowa

Zdjęcia: Verlog Ross, Pinterest

W napisaniu tego arykułu pomogły mi:

classicactresses.org

Wikipedia

Ohnotheydidnt

Glamourgirlsofthesilverscreen

Lost2History

Factinate

Archiwum prasy z lat 20, 30 i 40

Podziękowania dla Grzegorza za nadanie odpowiedniego kontekstu cytatowi autorstwa Judy Garland.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *